Nerwica serca (dystonia nerwowo - krążeniowa, zespół Da Costy, dystonia neurowegetatywna) - komentarze artykułu

* | 2009-10-29 14:42

Wyrwałam się jakoś z dragów ale pewno udało się to tylko dzięki temu razowi kiedy przerażająca zwała męczyła mnie tydzień. Wiem że jeszcze wtedy miałam szansę się wyleczyc z obu rzeczy jak by ktoś mi naprawde pomógł a mój (wtedy) chłopak zrobił zupełnie odwotnie zaszłam jeszcze w ciąże jeszcze bardziej się ode mnie oddalił wcale mi nie pomagał to jakoś przejśc w ciązy rzucilam palenie i to było jeszcze gorsze dla mnie on palił pety zioło ze znajomymi w pokoju gdzie okna były pozamykane i zły był ze z nimi nie siedze. Wczesniej jakos tez trafiałam na takich mezczyzn którzy sie tak mną nie interesowali jak powinni.

* | 2009-10-29 14:52

Tak im więcej czasu mijało coraz gorzej zaczęło mi sie dziac ze zdrowiem szukałam pomocy u lekarzy badania tez miałam Holtera i inne badania serca bije mi bardzo szybko po czym na chwile zamiera i od nowa wysiłek fizyczny to zadyszka i jeszcze szybsze bicie serca zero odporności na stres calymi dniami chodzę ospała nawet zima idac pare metrów do znajomych po plecach cieknie caly czas mam troche podwyzszona temperature do 37,3 (zawsze mialam 36,6) i bardzo czesto sie przeziębiam myślę ze to jest tez od nerwicy bo układ odpornościowy osłabia sie wtedy gdy jest osłabiony układ nerwowy

* | 2009-10-29 14:59

Można chodzic po lekarzach i szukac zazwyczaj tak jak do mnie na poczatku to nie przemawialo ze nerwica tylko raczej cos o podlozu fizycznych i szukalam. Teraz mam atmosfere w domu nienajgorszą ale to nie mija moze jest juz tak rozwinięta. Uważam że żeby to wyleczyc bez lekow sie nie obedzie (absolutnie nie mowie o psychotropach) i o pomocy psychologa i psychiatry.

czanna | 2009-11-11 02:37

Wlasnie dzis mialam wizyte u kardiologa i staralam sie opowiedziec to co sie ze mna dzieje* wysluchal, osluchal przebadal i zalecil ecodoopler i holter ale jak okreslil *na jego ucho* to nie dzieje sie nic innego tylko nerwica* zabralam sie wiec do lektury i przestudiowalam co znalazlam na ten temat. Wyglada na to ze pan doktor ma racje - wszystkie wypowiedzi utwierdzaja mnie w tym - i... -przyznam sie poczulam ulge (choc wlasnie serdunko szaleje) gdyz jak widac mozna z ta bestia zawalczyc . Dla mnie nerwica ale z nieco innymi objawami to nie nowosc i wiem, ze sami nad nia musimy zapanowac co nie jest latwe. Tym razem przerazala mnie wizja choroby serca, ale po przeczytaniu Waszych wypowiedzi zaczynam myslec inaczej. Zalecone badania zrobie bo nigdy nic nie wiadomo ale zapewne zasne spokojniej - bardzo przemowilo do mnie (nie pamietam z ktorej wypowiedzi), iz *co ma sie zdarzyc to sie zdarzy* - trzeba rzeczywiscie zaufac i... przestac co wieczor wybierac sie na pogotowie - chociaz wlasnie tak mnie pali w klatce piersiowej - pozdrawiam nerwicowcow i zycze rodzinom wiele cierpliwosci, wyrozumialosci i milosci, ktora jest szczegolnym lekarstwem .

Ricco | 2009-11-15 21:18

Do Patryka.Cóż,w moich poprzednich komentarzach możesz przeczytać o moim przypadku.Ja bym ci radził iść do dobrego kardiologa,odżałować te 200 zł(jak wiadomo zdrowie jest bezcenne)i zrobić podstawowe badania kardiologiczne takie jak echo serca i ekg wysiłkowe,a w niektórych przypadkach też Holtera, to już zdecyduje lekarz.W moim przypadku EKG spoczynkowe nic nie wykazało,byłem zdrowy jak byk.Chociaż parametry tętna i ciśnienia miałem jak sportowiec to jednak mam bajpasy.Nie bierz sobie czasem tego do serca,w twoim przypadku tak nie musi być,ale warto się sprawdzić.Mój syn jest po AWF a jest gorzej wytrenowany ode mnie i też mu skacze ciśnienie i tętno przy byle jakim wysiłku chociaż uczy WF-u.Ja mam małe tętno (w spoczynku 40-45,ciśnienie 100-119 po wysiłku)jestem po bajpasach,ale latem gram delikatnie w piłkę,a na rowerze robię nieraz po 70 km i to w górach.Ale teraz gdy jest jesień nie da się tak codziennie wychodzić na świeże powietrze(jeszcze straszą grypą)to też dopada mnie ta cholera,zwłaszcza gdy dni są takie ponure.Ograniczam się jedynie do orbitreka w domu i czekam na śnieg aby wyskoczyć na narty.Byłem w tym roku na psychoterapii 4 tygodnie plus trening autogenny,muzykoterapia,yoga.Wszystko było fajnie tam ale gdy wróciłem do domu do swoich problemów to ta cholera tylko czeka na twój słaby dzień,żeby cię dopaść.Dla mnie teraz idolem i wzorem w walce z chorobą jest Jan Wejhert właściciel ITI,Onetu,TVN-u.Co prawda on walczył z ciężką chorobą i jak się okazało nieuleczalną 17 lat, nie taką jak my -nerwicą(ale ona też potrafi dać w kość).Po jego śmierci żona i przyjaciele,jak wiecie udzielili wywiadu w TVN,gdzie między innymi najbardziej w życiu cenił sobie to,że mógł komuś pomóc oraz kochał yogę,która pomagała mu w walce z chorobą, o której nawet najbliżsi znajomi nie wiedzieli,aż do końca.

gwiazdka | 2009-11-20 16:28

Nie tylko ja mam takie objawy, to niesamowite, że jest nas tyle, ale przypuszczam, że jest nas jeszcze więcej. Ja odczuwam ponadto po jedzeniu takie ostre bicie serca, choć nie najadam się tak dużo i jestem bardzo szczupła. Mój tata odkąd pamiętam pił i wprowadzał w domu terror i uczucie, że mamy się bać wszystkiego. zaczęłam miewać okrutnie silne dodatkowe skurcze i to jeden po drugim, przy wysiadaniu z samochodu gdzieś na mieście myślałam że zemdleję. Poszłam do lekarza i okazało się że mam nadczynność tarczycy- wyleczyłam tarczycę i na jakiś czas się skończyły dodatkowe skurcze i chroniczne zmęczenie. Za kilka lat nie wiem jak to się stało moja samoocena spadła do mininum, zaczęłam bać sie, mieć nieuzasadnione lęki,stałam się podejrzliwa i coraz wiecej zupełnie nieuzasadnionych myśli niepozytywnych, lęki nocne, sama doprowadzałam się do stanów nerwicowych wymyślając różne nieprawdopodobne historie. Zaczeły się skurcze dodatkowe lżejsze niż kiedyś, zbadałam tarczycę okazało się że jest super. Zaczęłam chdzić do różnych lekarzy, którzy przeznaczali leki uspakajające i mówili że to nic groźnego, niektórzy ludzie tak mają i to wszystko. Pewnego dnia skurcze się bardzo nasiliły i pojechałam do szpitala, miałam kroplówkę z magnezu i potasu, doktórka przeznaczyła mi Kalipoz i propranolol i wiele dolegliwości zmiejszyło się, ale cały czas stosuję te leki.

gwiazdka | 2009-11-20 16:31

P.s. zauważyłam jeszcze, że te skurcze częściej lubią wystąpić, gdy robię głęboki oddech lub wykonuję jakiś ruch, schylam sie lub podnoszę rękę za głowę podczas leżenia.

28lat Piotr | 2009-11-25 00:31

Moje objawy: duszę się po jedzeniu lub po małym zdenerwowaniu, a jeszcze bardziej po środkach które przepisał lekarz (Xanax,Pramolan,Bellergot, Lorafen,Validol i jeszcze coś) bo po nich stres jeszcze większy. Związane jest to z tym że trafiłem na pogotowie po zażyciu amfetaminy razem z redbullem i żenszeniem,- zaznaczam że nie ćpam, załatwiłem sobie to w akcie desperacji, bo nie dawałem juz rady, mam dwie szkoły i ta ciągła presja ze strony rodziny, że te wszystkie pieniądze na mnie poszły...Nie palę,nie piję, w każdym razie chodzi mi o to, że z tą amfą to jednorazowo było żebyście mnie nie mieli za narkomana.Teraz nie wiem czy przedawkowałem czy miałem atak nerwicy, ale wtedy się zaczęło ciśnieniem 180 na 220 przez bite 7 godzin no i strach jechać na pogotowie?a policja? co tu rodzinie powiedzieć? no więc leżę i zwijam się i czekam na śmierć, myślę o wszystkim, płaczę, wkręcam wszystkim że to po kawie bo wstyd. Zmuszałem się do wymiotów no i czekałem na wyrok, dobrze ze była przymnie dziewczyna, cały czas pamiętam najbardziej bałem się policji i wstydu i że rodzice będą mieli pojechane życie jak umrę no koszmar mi się wtedy przez głowe przwijał, itd itp. a serce pędziło i wyrywało z klatki. W końcu wieczorem trafiłem na pogotowie bo straciłem czucie kończyn no i z powykręcanymi rękami i jedynym mrowieniem wszędzie pojechaliśmy na pogotowie, a tam sielanka *haha*, *hihi*- EKG w porządku , więc prosze spokojnie oddychać i sie uspokoic bo to nerwy. MASAKRA!!! Dwa miesiące poźniej ciągle miewałem bóle, więc zrobili mi ECHO serca dwa razy -nic nie wykazało , no to krew... też w normie, mocz.. kryształ prawie pić można, borelioza-ujemny. No więc zacząłem żyć normalnie, aż tu po jednym kieliszku likieru kawowego znowu atak i pogotowie(może kofeina zatrzepotała mi sercem). Później znowu dobrze kilka dni, aż do momentu kiedy ktoś uświadomił mnie że w każdej chwili mogę umrzeć bo miał zajęcia właśnie z kardiologiem i mieli o przedawkowaniach więc następstwa są takie: tętnice niedokrwione, niedotlenione i wogóle zużyte po tej pompie, rozszerzone są napewno no i to serce teraz choćby nie wiem jak pompowało to nie będzie dobrego ciśnienia tylko zawsze niedociśnienie- grozi mi wylew lub zatrzymanie akcji serca i żadne badanie tego nie wykaże, tylko kontrast na który nie wiadomo czy wogóle sie załapie bo podczas kontrastu też można umrzeć. JA PIER...LE!!!! No i dopiero się zaczęła NERWICA. Oczywiście ta osoba chciała dobrze, inna sprawa że miałem atak serca po tych słowach i lądowałem dzien w dzien w szpitalu. Aż do do momentu kiedy trafiłem na to Forum. Kochani czasem zbieg okoliczności może świadczyć, że macie chore serce, a wcale tak nie musi być jak w moim przypadku( a były solidne dowody).Unikajcie nawet najmniejszych stresów, dzięki wam i waszym wypowiedziom czuję się lepiej, mam większą świadomość choroby i tego co z nami wyczynia, dlatego nie miejcie mi za złe że tak sie rozpisałem, ale wyrzucić to z siebie tu, to tak jakby terapia grupowa, dlatego zachęcam również i was do pisania i porad(jak ta pani wyżej i np. jej przepis na winko, szkoda że pić nie mogę :-). Razem zawsze raźniej. POZDRO!

szczepan | 2009-11-25 16:28

Naturalna metoda leczenia - GŁÓG GŁÓG i jeszcze raz GŁÓG.

Piotr | 2009-11-26 15:51

Szczepanie ale jak ten głóg przyrządzić, w jakich proporcjach i jak podać? No i gdzie go tu teraz zdobyć bo mamy już prawie grudzień to chyba za późno na zrywanie?
Odpisz proszę i dzięki za propozycję.