wiewra | 2010-09-21 10:15
Witam.
Mam do Was pytanie czy jak macie jakieś lęki to czy przede wszystkim psychika skupia się na waszych największych obawach, niepokojach czy mogą to być przypadkowe lęki o których wcześniej nie mieliście pojęcia?
monika1980 | 2010-09-21 22:47
Witam...raczej jak już dopada mnie jakiś lęk to tylko wtedy jak się przeważnie bez powodu gorzej poczuje-wtedy boję się tego co zawsze-śmierci,że zemdleje,że się udusze itp-a takto innych leków nie miewam-no może czasami,że mi rodzice kiedyś umrą-ale staram się o tym nie myśleć...czasem zadręczam się pracą-czy wszystko dobrze zrobiłam-czy mi wypłacą pensje na czas-czy dostane urlop-czy jak będe chora to mi szefowa łaskawie pozwoli zrobić sobie wolne-bo o zwolnieniach lekarskich nie ma mowy-nie raz chora z gorączką pomykałam do pracy...boje się jak to będzie jak zaszlabym w ciąże-jakie to uczucie i żeby mnie wtedy nie dopadły moje objawy,noisą też obawy finansowe-to jak narazie wszystkie moje obawy
monika1980 | 2010-09-21 22:59
No i czasami jak mam te moje objawy somatyczne-to,ze nie są one przez nerwice tylko,że jestem może na coś chora-ale to chyba każdy tak ma kogo dopadła nerwica-nie wiem czy akurat o to CI WieWRA chodziło-ale napisałam tak jak myślałam
wiewra | 2010-09-21 23:24
Mam w sumie też lęki przed śmiercią, chorobami, że stanie się coś złego (to bardziej jest niepokój, obawa), albo że wszystko co dla mnie dobre się skończy.
Od niedawna też zaczęłam chodzić do psychologa (miałam 2 spotkania) w sumie to na 1 poruszyliśmy dokładnie temat nerwicy lękowej. I przede wszystkim chciałam, żeby to ona wydała mi diagnozę że to na pewno nerwica lękowa, ponieważ jak narazie to sama sobie to zdiagnozowałam. A P. Psycholog powiedziała, że narazie nie może sobie tak stwierdzić niczego u mnie i dopiero po terapii (która składa się z 10 spotkań) może powiedzieć coś więcej na ten temat. Po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że ma rację. Bo po 2 spotkaniach dziwne jakby mi odrazu stwierdziła co mi jest choć na to się głównie nastawiłam. Ja po prostu lubię wiedzieć co mi dolega bo wtedy jestem spokojniejsza. Ale jak rozmawiałam na ten temat z chłopakiem to powiedział coś co mnie trochę zaniepokoiło a jednakże, że może nie zdiagnozowała mi tego bo uważa że sobie to wmawiam ta cała nerwice. I teraz mam troszkę mętlik w głowie, ponieważ jakby się okazało, że wmawiam sobie że mam nerwice lękową to zaczęłam się bać, że co u mnie robią te lęki w takim razie i co innego one mogą oznaczać jak nie to że to nerwica?
Ak47 | 2010-09-22 01:05
Wiewra prosze objawy dla Ciebie*
Ból w klatce piersiowej
Ból w klatce piersiowej podczas oddychania
Ból w okolicy przedsercowej
Dreszcze
Duszność
Kłucie
Kołatanie serca (uczucie bicia serca)
Lęk
Lęk powoduje objaw pogłębiający lęk
Nadmierne pocenie
Napad paniki
Oddychanie, problemy
Pieczenie w klatce piersiowej
Płytki oddech
Problem z przełykaniem
Rozbicie
Stres
Uczucie gorąca
Uczucie zmęczenia
Zaburzenia „*bicia”* serca
A tu badania jakie powinnaś zrobić przed udaniem się na wizyte do psuchologa lub psychiatry (glownie roznia sie tym ze ten drugi wypisuje recepty)*
Echokardiografia
Elektroencefalogram (EEG)
Elektrokardiografia (EKG)
RTG klatki piersiowej.
Jeżeli chodzi o mnie to przy jakichkolwiek atakach lękowych staram się myślec w sposob racjonalny. Wiesz że masz ta chorobę i że takie rzeczy Cie spotykają. Dużym plusem dla nas jest to że przy poważniejszych atakach, chorobach itp tracimy świadomość bądź mdlejemy. Oczywiscie sa inne ale lepiej o tym nie mysleć.
Ak47 | 2010-09-22 01:09
Czesc Monika.
Ciagle mysle o tym jak to bedzie za kilka lat. Stala praca, wlasne mieszkanie to marzenie kazdego. Trzeba dzialac zeby to wszystko sie spelnilo.
Ja dzisiaj zrobilem rachunek sumienia i postanowienie poprawy. Mam kilka celow na poczatek ktorymi musze sie zajac. Mam nadzieje ze malymi kroczkami osiagne sukces czego Ci tez zycze.
monika1980 | 2010-09-22 20:31
Cześć Arek-dziękuje bardzo-Tobie również życzę powodzenia-ja z tych badań co wymieniłeś to robiłam tylko ekg i rtg kręgosłupa piersiowego...
do Twoich objawów dla WIEWRY dodam jeszcze
zawroty głowy,ściskanie i gulgotanie w gardle,zgaga,chwilami prawie ciemno przed oczami-zwłaszcza podczas paniki-najgorsze jest oddychanie-nie można tak jakby powietrza złapać do końca albo wogóle,trudno to dokładnie opisać-co jakiś czas ten objaw jakos innaczej wygląda-niestety-dlatego tak trudno do tego przywyknąć...teraz jestem przeziębiona-czego nie nawidze-mam katar-który jest koszmarem-boli mnie tak jakby ucho albo węzły i do tego atakują mnie objawy nerwicowe-zwłaszcza jak musze oddychać ustami to panikuje-nawet mi moje krople do nosa nie pomagają-normalnie idzie się przekręcić-a jeszcze jak na złość mam dużo roboty w pracy-co zawsze siedze i się nudze...ja nie wiem czy na osiągnięcie sukcesu nie jestem już za stara mam prawie 30 lat-ach jakbym mogła cofnąć czas tak o 5-10 lat-innaczej bym wszystkim pokierowała
Ak47 | 2010-09-22 23:34
Hej hej hej. Tych objawów Monika jest dużo i często się zdarza że jeden ma kilka oznak. Nieważne ile ich jest ważne żeby sobie z nimi wszystkimi poradzić*). Przeziębienie zwalczaj duzymi dawkami leków typu gripeks itp. Na katar jest dobry sposób. Kup sobie miód, zrób w dzbanku herbaty tak żebyś miala z tego 2-3 herbaty. Pij odrazu po zaparzeniu lyzeczka po lyzeczce a później stopniowo większe lyki. Jak zatoki nie puszczą po jednej weź drugą. Jak już Ci sie nos odetka to uzywaj kropli do momentu aż znowu się caly nie zatka czyli jak obudzisz sie na drugi dzień zapewne.
Sukces... ciagle je odnosisz walcząc z tą chorobą. Prace masz, dom też. MAsz dopiero 30 a nie już, jeszcze zdążysz zmienić to co chcesz. Zrób sobie plan i powoli malumi kroczkami go realizuj. Nie potrafisz sama, poproś faceta, rodziców, przyjaciólke. Wiem że latwiej napisać niż zrobić ale to naprawde jest proste, proste ale czasochlonne dlatego tak wielu ludziom sie nie udaje. Nie chcą czekać, zmieniają plany bo * i tak tamten by nie wypalil*. Nawet jak po 5latach nie osiagniesz tego co chcesz to daje sobie ręke uciąć że nie będziesz daleko od pierwotnego planu.
tez chcialbym cofnąc czas, ale cóż, nie da sie i trzeba żyć dalej.
Stojąc w miejscu cofamy się
monika1980 | 2010-09-24 10:44
Cześć-czyli mam sobie zrobić herbate-połodzić ją miodem-a nie może to byc np.wyciśnięta cytryna z miodem zalana gorącą wodą?musi to być herbata?z przeziębieniem już troche lepiej-gripex podziałał-ale za to dziś miałam ciężką noc-a zawsze w sumie ją przesypiałam-ale nie dziś-położyłam sie o 22-a o 24 obudził mnie jakiś bezdech-czasm juz tak miałam ale za jakieś dwie minuty mi przechodziło-i zasypiałam dalej-ale dziś trwało to dłużej-oddychałam ale tak jakby mi to nie dochodziło do płuc-jakbym sie dusiła-odrazu serce tak mi zaczeło walić,że szok-wziełam se walidol-otworzyłam okno-skóra mnie zaczeła jakoś piec-straszny lęk w środku-juz chciałam cały dom postawić na nogi-ale się opanowałam-położyłam-pograłam w gre na telefonie-jakoś zasnełam ale co chwile się budziłam ze strachem,że zaraz znowu mnie to złapie-najchetniej bym nie szła do pracy-ale już w niej jestem i może to i dobrze bo musze się tu jakos ogarnąć-a w domu bym leżała i czekała nie wiadomo na co-wziełam laptopa ze sobą,aby się czymś zająć-pooglądac filmy itp.i teraz siedze taka jakaś nie pewna-boje się,że mnie to złapie co w nocy-zaczełam sobie od poniedziałku pić melise-i czuje,że jak tak dalej pójdzie to bez jakiś silniejszych prochów się nie obejdzie-chociaż wolalabym tego uniknąć-nie chce znowu przez rok czegoś łykać...jestem jakas bez życia-najchętniej siedziałabym tylko w domu-już sie nie moge doczekać jak wieczorem pójdę do łużka.koleżanki mnie wyciągają a to na basen-a to na spotkanie-a ja ich unikam jak ogni-ciągle się wykręcam-a kiedyś na basen to nawet sama chodziłam regularnie-na spotkania też bardzo chętnie-w domu to usiedzieć nie mogłam
monika1980 | 2010-09-24 11:50
I przecież ja to wszystko wiem,że mi nic nie będzie,że nie wolno panikować,że nie raz już podobnie miałam i żyje-a mimo tego kurde jest ciężko
Interna.com.pl › forum chorób + mapa + info