wiewra | 2010-02-18 12:40
Mam 18 lat i mam to samo. Też się boje bo mi sie to pogłębia, a nie chce wylądować w *pokoju bez klamek*. A na dodatek mam w tym roku mature i jak tak dalej będzie to ja nie wiem jak ją zdam! A jeszcze we wtorek jade do szpitala bo musze zrobić badania kontrolne(ale nie z nerwica zwiazane) i nie wiem jak wytrzymam z lękami sama bez bliskich na oddziale. Tak to zawsze czy mama obok w pokoju czy siostra. To będzie koszmar! No ale zawsze się pocieszam tym, że to moja psychika płata mi figle. Najgorzej jest wieczorem mam to samo co ty Malwina. Rycze a czasami juz nawet bez powodu.
malwina | 2010-02-18 14:23
U mnie też jest najgorzej wieczorem... w dzień jakoś o tym nie myśle i daje rade, ale jak sie kłade do łóżka to juz niewiem co ze sobą zrobic. Narazie biore magnez, slyszalam ze on niektórym pomógł wiec sprobuje moze akurat. Ja tez staram sie myslec ze to moja psychika tylko ale wtedy wydaje mi sie ze wariuje :D matura dopiero przedemną, nawet nie chce myslec co wtedy bedzie*/ życze powodzenia:)
wiewra | 2010-02-18 16:48
U mnie to sie zaczyna właściwie kiedy zaczyna sie ściemniać. A nawet i wcześniej. Straszne są te lęki. Ja akurat pije melise ale i tak raczej nie pomaga. A kiedy jest juz naprawde źle to pije takie kropelki na uspokojenie. No ale strasznie sie stresuje tym szpitalem zupełnie nie wiem jak mam tam sama wytrzymac 3-5 dni. Na sama mysl zaczynam miec leki........ Jednym słowiem STRASZNE!.
malwina | 2010-02-18 20:23
Nie przejmuj się szpitalem, pewnie nie będzie tak źle, a nakręcanie się nic nie da :) ja akurat w szpitalu czuje sie dobrze, bo wiem ze nic mi sie wtedy stac nie moze i ze jestem pod opieka lekarzy. Chcialam sie zapytac, jesli moge, jak z twoim zyciem towarzyskim ? masz przyjaciol, wychodzisz z nimi, masz chłopaka ? bo niewiem jak to z tą nerwicą cokolwiek robic.
wiewra | 2010-02-18 21:37
Chłopaka nie mam, ale myśle, że jak bym miała to by dużo pomógł:D No ale tak to np. nie moge sie doczekac kiedy wróce do szkoły bo teraz mam ferie. Jakoś jak chodziłam do szkoły to zaczynałam mieć lęki w porze jak szłam spać albo przyjanajmniej nie tak wcześnie jak teraz bo nie miałam kiedy o tym myśleć. Spotykanie sie z przyjaciółmi też dużo pomagało bo sie o tym wszystkim nie myślało. Miałam w styczniu studniówke i to wieczorem to myślałam, że będzie ciężko (bardziej w sumie bałam się, że puls mi podskoczy no bo tańce i te sprawy), ale było super :)Moja nerwica tak naprawde zaczęła się rozwijać kiedy zaczely sie ferie i jak zachorowalam bo mialam grype żołądkową*p. No ale zdrowieje już , ale mam bardzo dużo czasu wolnego i nudy i pewnie przez to, że nie moge narazie wyjść na dwór i tak sie to zaczelo rozwijac jakos. Tak więc czekam na koniec ferii (pierwszy raz w życiu spiesze sie do szkoły*p) i mam nadzieje ze dzieki mniej wolnemu czasu lęki troche ustaną. Więc w moim przypadku towarzystwo mi pomaga. Ale szczerze mówiąc to u mnie taki poczatek tej całej nerwicy. Po feriach i szpitalu będe szła do specjalisty(neurolog a potem pewnie psychiatra) bo boje sie, że mi się to naprawde nie uspokoi a potem moze byc gorzej. A Ty jak się dowiedziałaś, że masz nerwice? Byłaś u kogoś? Bo ja to z książek lekarskich i internetu.
malwina | 2010-02-18 21:58
Ja tez własnie mam teraz ferie i jest gorzej. Mam tak samo jak ty, jak chodze do szkoly spotykam sie ze znajomymi to jest lepiej , bo tak o tym nie mysle, a teraz wiekszosc czasu siedze w domu, nudze sie i tak o tym wszystkim mysle. Juz sie nie moge doczekac konca ferii. Tymbardziej ze pojawily sie teraz u mnie jakies dziwne dusznosci, co jakis czas musze wziasc głebszy oddech bo czuje jakby mi brakowalo powietrza*/ niewiem co jest grane. No ja tez dowiedziałam sie o wszystkim z internetu itp. ale jestem przekonana ze to to bo co innego. Zastanawialam sie czy isc do lekarza ale nie chce mamy martwic*/ i troche sie wstydze bo mysli ze narazie mi przeszło. Moze tez powinnam pojsc do neurologa.. sama niewiem...
wiewra | 2010-02-18 22:12
Też mam duszności i tak samo jak Ty muszę wziasc głębszy oddech.Ja myśle, że możesz powiedzieć mamie. Ja gdybym o tym nie powiedziala mamie i babci to bylo by mi ciezko bo tak to przynajmniej jak zaczynam miec te stany lekowe to pogadam z babcia czy mama i mnie uspokoja choc na jakis czas. A jak u Ciebie to się zaczęło właściwie? Bo u mnie to od wysokiego pulsu jak w nowy rok dostałam. Tak się wtedy wystraszyłam, myślałam, ze umieram, że tak do dzisiaj czasem mam.
malwina | 2010-02-18 22:25
To dobrze ze nie tylko ja mam te dusznosci :):):) bo sie bałam ze to nie od nerwicy. Tzn. moja mama wie ze mam nerwice ale nie chce jej denerwowac tym ze chce do lekarza, bo pomysli ze jest mi cos powaznego i sie bedzie matrwila. Ale pewnie jej powiem zebysmy poszly do lekarza, niech mi chociaz zdiagnozuje ta nerwice i troche uspokoi. Ja na poczatku myslałam ze to jets nadczynność tarczycy, wszystko sie zgadzało, miałam w jeden dzien taki atak: było mi duszno, nie moglam złapac oddechu, wymiotowala, krecilo mi sie w glowie, bylo mi słabo, i miałam dreszcze*/ pojechalam wtedy do szpitala dali mi cos na serce bo oczywiscie tez mi waliło jak głupie i na uspokojenie. Od tamytego czasu a ztakiego ataku nie mialam. Robiłam po tym badania i wszystko w normie.
wiewra | 2010-02-18 22:36
Ja też miałam badania na tarczyce ale mam w porzadku bo lekarz mi mowila ze moze to to ale jednak nie:]. No ja właśnie chce do kogos iść między innymi dlatego by mi to zdiagnozował i żeby się upewnić, że nie jest ze mna nic gorszego:P Choć troche dziwne się pewnie bede czuła idąc do psychiatry:):) No ale siostra mi to od początku mego istnienia proponuje :p
malwina | 2010-02-18 22:41
Hahaha to fajną masz siostre :P więc widze że mamy dokładnie to samo. :) a wiesz moze jaki byla przyczyna tej twojej nerwicy ? mialas jakis ostatnio bardzo stresujacy okres czy cos ? bo ja wlasni enie mam pojecia, nigdy niczym sie nie denerwowalam, wszystko przyjmowalam na luzie i niewiem wogole skąd mi sie to wzieło. No z tympsychiatra to jakas masakra jest :D
Interna.com.pl › forum chorób + mapa + info