Zazu | 2011-03-20 04:14
Witam.
Jestem klasycznym przykładem *ofiary systemu* w naszym kraju. Historia choroby dość krótka, bo ledwo 4 tygodniowa, a jakże pouczająca... Trafiłem do lekarza rodzinnego z wewnętrznym jęczmieniem oka (tak to rozpoznał) W krótkim czasie okazało się (co znalazłem w sieci) że to jęczmień wewnętrzny mnogi i ani chybi pójdzie w gradówkę - przechlapane. Jak wykukałem tak się stało, za 2 tygodnie stosując gentamicin i neomicinum (czy jak się to tam zwało) wylądowałem w szpitalu na oddziale pomocy doraźnej u okulisty z opuchniętymi powiekami i tym samym syfem w oku od wewnątrz na co fachowiec spokojnie rzekł - * Noooo u Pana to już w gradówkę weszło plus stan zapalny ale coś zaradzimy.* Jak rzekł tak zrobił, przepisał Maxitrol w kroplach i maści, pierwsze na dzień 4x a drugie na noc plus jakiś specyfik z receptury aptecznej na okłady na bazie spirytusu (jakbym lubił wypić to bym się ucieszył) i niby git. Po dawkowaniu owych przez tydzień wyrąbało mi na powiekach i generalnie w okolicach oka i pod nim taką alergię, że się obecnie nie poznaję w lustrze o świądzie, złażeniu skóry w tych okolicach i upiornej minie nie wspomnę. Idąc tym tropem w sieci stwierdzam, że powinno mi się obecnie przepisać Loratadynę doustnie plus Polcrom doocznie i to w te pędy i może jakimś fuksem się opanuje bajzel alergiczny naokoło oka zafundowany mi przez fachowca ze szpitala (nalewka spirytusowa tylko zaogniła brzemię na moje) pomijając dalsze przebywanie, pomniejszonej przyznaję, gradówki w nim, bo to już pikuś - nakłuć, wyczyścić zabiegowo i będzie cud malina. Pytam się więc uprzejmie szanownego grona z IQ powyżej 120 - coś mi umknęło czy ten kraj to istna kpina medycyny stosowanej w okulistyce? :)
Ukłony.
Macias.
Interna.com.pl › forum chorób + mapa + info