Forum Chorób › Twardzina układowa - komentarze artykułu

Twardzina układowa - komentarze artykułu

krystyna 09.02.2009 | 2009-02-09 15:39

Mój mąż od dwóch lat choruje na twardzinę układową.Ma zajętą skórę, płuca ,przełyk, serce,żoładek,stawy .
Metoda leczenia -autologiczny przeszczep szpiku.
Jest rok po przeszczepie,dolegliwości znacznie się cofnęły.
Może normalnie funkcjonować.

adrian | 2009-02-23 16:18

Mam dwie plamy na nerkach średnicy ok 10-15 cm, dwie mniejsze na klatce piersiowej i jedną na udzie. Wziąłem dwie dawki penicyliny dwa razy po 20*2,4 mln.j. 3 lata temu. No i oczywiście leczono mnie jeszcze witamina E. Powstają kolejne plamy, ale nie mówię o nich lekarzom bo twierdze, że niewiedzą zbyt wiele na temat tej choroby /sądzą że jest już wszystko w porządku i że jestem wyleczony/. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu, czuje się jak najbardziej normalnie, tylko że kolejne plamy się pojawiają, /po siniakach/ już nie tak duże, ale się pojawiają. Mam nadzieje, że kiedyś naprawdę mi to przejdzie :( pozdrawiam

tomek | 2009-02-24 22:11

U mojej mamy stwierdzono twardzinę układową lekarz stwierdził drugie stadium ma opuchnięte palce miała zapalenie opłucnej szukam dla mamy pomocy może mi ktoś opisze co robić gdzie szukać pomocy proszę pomuszcie.

ania | 2009-02-25 21:13

Moja mama choruje na twardzinę układową już 8 lat. Właśnie następuje remisja i jest znacznie lepiej - może prawie samodzielnie funkcjonować. Zażywa encorton, leki na serce i nadciśnienie, a także bardzo dużo witamin. Jest pod stałą, ścisłą opieką lekarza. W Bydgoszczy jest tylko jedna lekarka specjalizująca się w tej chorobie, na konsultacje przyjeżdża też profesor z Gdańska. Choroba jest bardzo trudna, ale można z nią żyć.

tomek | 2009-02-25 21:45

Aniu czy mogła by podać jakieś namiary na tą panią doktor z Bydgoszczy jak się nazywa i gdzie przyjmuje bardo proszę o pomoc.

asia | 2009-02-28 23:36

A co robić jeśli nie pomaga nawet przeszczep szpiku ...i leczenie farmakologiczne nie przynosi właściwie żadnych efektów ? Mój dobry znajomy choruje od dwóch lat , jest potwornie zmęczony i stracił już nadzieję . Czy zostało mu już tylko końcowe odliczanie ?...Czy można jeszcze czegoś spróbować ? PROSZĘ O POMOC !

adrian | 2009-03-03 16:48

Ja leczę się u Tej Pani dr. polecam, mam nadzieję, że Wam też pomoże. W czwartki można również zarejestrować się do szpitala w Nowej Hucie na wizytę (odział dermatologiczny).
http://www.atopowe.pl/lekarze/10/monika-kapinska-mrowiecka/

pani | 2009-03-05 05:59

Pani krystyno czy moge nawizać jakis kontakt z panią ,obie mamy mężów chorych na ta paskudna chorobe ,chciałabym z kims porozmawiac doradzić spytać gdzie pani mąz sie leczy.prosze o jakiś kontakt

Halina | 2009-03-15 17:37

Choruję na twardzinę uogólnioną od 14-lat.Co pół roku zgłaszam się na badania do szpitala,na oddział reumatologiczny.Ale moją bronią przed tą choroba jest aktywny tryb życia,uśmiech na twarzy i brak czasu,nad myśleniem że jestem chora.Naprawdę nikt nie wierzy ,że jestem nieuleczalnie chora.Jak ktoś chce,trochę mojego optymizmu i czasem się wygadać proszę o kontakt

adrian | 2009-03-24 16:48

Ja tez staram się o tym nie myśleć, ale ciężko jest, kiedy za każdym razem gdy się ubierasz czy przebierasz widzisz, ze jesteś jednak chory */