Napad częstoskurczu charakteryzuje się nagłym przyspieszeniem akcji serca 160-220 uderzeń na minutę. Wywołuje to u chorego uczucie duszności, bardzo szybkiego bicia serca, ból zamostkowy, a nawet utratę przytomności. Spowodowany jest przejęciem nadawania rytmu mięśniu sercowemu (pracującego z większą częstotliwością wzbudzenia) przez ośrodek pozazatokowy serca.
W zależności od lokalizacji ośrodka pozazatokowego wyróżnia się:
Częstoskurcz napadowy nadkomorowy (Tachycardia paroxysmalis supraventricularis) może być przedsionkowy lub węzłowy. Pojawia się na skutek palenia tytoniu, stosowania różnych używek (kawa, alkohol), jak i w przebiegu chorób serca, nerwicy wegetatywnej lub zaburzeń ze strony układu pokarmowego czy nadczynności tarczycy. Występuje również u chorych z zespołem Wolffa-Parkinsona-Whitea.
Podczas częstoskurczu chory odczuwa przyspieszone bicie serca, duszność lub ból nad mostkiem. Rzadziej niż w częstoskurczu komorowym dochodzi do wstrząsu lub niewydolności serca. Mogą pojawić się osłabienia lub omdlenia na skutek spadku ciśnienia tętniczego krwi Chory jest wtedy blady, spocony i zimny. Podczas napadu tętno chorego jest słabo wyczuwalne.
Rokowanie w częstoskurczu nadkomorowym jest najczęściej dobre. Trwa on od kilku do kilkudziesięciu godzin a nawet w wyjątkowych sytuacjach utrzymuje się kilka dni i ustępuje samoistnie. Najbardziej dokuczliwe są częste nawroty ataków, które raczej nie prowadzą do wstrząsu czy niewydolności serca.
Leczenie częstoskurczu nadkomorowego Zapobieganie nawrotom częstoskurczu nadkomorowego polega na unikaniu czynników patogennych (np. zaprzestaniu palenia tytoniu) oraz profilaktycznym poddaniu chorego farmakoterapii.
Leczenie częstoskurczu nadkomorowego przebiega wielokierunkowo i opiera się na podaniu leków: blokujących receptory beta-adrenergiczne, naparstnicy, pochodnych rauwolfii, chinidyny. Może być prowadzone również metodą masażu zatoki szyjnej, zabiegu Valsalvy, ucisku gałek ocznych lub podaniu pilokarpiny.
Żaneta Malec
Agnieszka | 2011-10-20 09:55
Moj syn ma 16 lat i dostal w szkole czestoskurczu. Wywiezli go do Centrum zdrowia Dziecka , byl traktowany elektrowsyrzasami ale lekarze dalej nie powiedzieli mi co z tym bedzie. Szukajac w intrrnecie dalej nic niewiem
Anna | 2011-11-10 19:49
Miałam częstoskurcz nadkomorowy przez lata od dość wczesnego dzieciństwa (tuż po urodzeniu też miałam zaburzenia rytmu), więc niech mi nikt nie mówi, że to od papierosów i alkoholu, bo wprawdzie palę, ale jako dziecko prowadziłam się dobrze;) Leczenie- ablacja. Nic się nie zgadza z artykułem w moim przypadku...
Barbara | 2011-12-12 21:05
Częstoskurcz mam od 9 tego roku zycia (teraz mam 54) ,napady wychodza po stresie,po zmeczeniu,zdenerwowaniu...tyle co moge powiedziec to to że nigdy zadnemu lekarzowi nie udało sie go u mnie wyleczyć,wszystkie te lata biore tabletki ( isoptin ).Napady powtarzaja sie różnie...jak byłam w ciaży nawet co tydzień,teraz róznie,ale zawsze jestem przygotowana i mam ze soba tabletki,czasem trwa to kilka minut ,czasem pare godzin.Potem mam ogromne pragnienie i czuje sie bardzo zmeczona.
Aaa jeszcze muszę dodac ze wszelkiego rodzaju badania wykazały ze serce mam zdrowe...nie ma zadnej wady,a choroba trwa...
Martynka | 2011-12-30 23:19
Ja tak samo mam od dziecka czestoskorcz od 7 roku , mam obecnie 29 lat i do tej pory czasem zlapie mnie atak skorcu... bylam badana w polsce od dziecka czy nie mam tarczycy ale lekarze nic nie umieli stwierdzic u mnie i nie wiedzieli jaka przyczyna jest tego... w 2004 roku wyjechalam do niemiec i tu sie zaczolam badac w 2007 lekarze wykryli u mnie nadczynnosc tarczycy lecz ta tarczyca nie miala taki stpien zaawansowania zeby brac jakies leki , jedynie co mi przepisano to metoprolol... w 2010 roku strasznie schudlam 44kg , nie umialam jesc , duzo palilam papierosow i bylam coraz to bardziej oslabiona i nerwowa , dopadaly mnie ataki agresji a skorcze miesnia serca byly tak czeste ze juz sobie czasem nie dawalam rady z nimi, kilka razy przywieziono mnie do mojego lekarza gdzie dostawalam w kroplowkach elektrolity.. po jakims czasie lekarz moj zrobil mi termnin do szpitala z powodu nadczynnosci tarczycy , byłam przez 5 dni na oddziale neuklarmedizin, miałam radiojodterapie zeby podleczyc tarczyce, minelo juz od tej terapi 8 mieciecy i do tej pory mialam 2 razy czesto skorcze, 1 zaraz miesiac po terapi a drugi wlasnie dzis, zemdlalam poprostu tak mi sie slabo zrobilo i zakrecilo w glowie ze stracilam na chwile kontakt z zeczywistoscia.. po nowym roku udam sie do lekarza zobaczymy co mi tym razem powie ... tarczycy nie mam ... a moze mam uszkodony miesien serca i dlatego to juz tak bedzie zawsze we mnie ze bede dostawac tych skorczow. mam nadzieje ze tu mnie zdjagnozuja porzadnie bede naciskac lekarzy bo zyc z takim czyms jest bardzo meczoce ...
Interna.com.pl › forum chorób + mapa + info